niedziela, 1 września 2013

Pogotowie ogólnożyciowe, czyli o Desperatkach i Partnerkach.

Powróciłam dziś z jakże zasłużonego urlopu. Całą drogę powrotną z Chorwacji myślałam o chwili, kiedy zasiądę przed klawiaturą i przeleję moje tygodniowe przemyślenia na "papier". Tak jak przewidziałam, wakacje przyczyniły się do powstania nowego posta. Tak więc zaczynamy. Dziś na tapecie nie będzie Ciuli. W tym odcinku będą Desperatki i Partnerzy.

- Kochanie, skarbeńku, kotku, pszczółko etc. (plus jeszcze cały słownik zdrobnień wyrobów cukierniczych) podać Ci herbatkę? - Nie. - Przytulić Cię? - Nie. NIE! NIE! NIE! Zapytaj jeszcze, czy możesz mu wskoczyć na kolanka i pogłaskać po główce. Jeżeli masz w sobie zbyt dużo matczynych zapędów, to zmień obiekt zainteresowań. Mężczyzna to nie Twoje dziecko, tylko partner. Jeśli nie rozumiesz znaczenia słowa "partner", odsyłam do Słownika Języka Polskiego. Ale póki co, usiądź wygodnie, nalej sobie lampkę wina i czytaj uważnie.

Mężczyzna nie reaguje na Twoje przymilanie. Nie znaczy to od razu, że tak jak Ty, analizuje Waszą relację. Po prostu NIE CHCE SIĘ TULIĆ (teraz!). Jak reaguje Desperatka? Łasi się niczym kotka i zaczyna obserwować, ANALIZOWAĆ (oczywiście po swojemu) i ostatecznie... strzela focha lub zaczyna robić wyrzut. Wizja Desperatki nie ziściła się. Nie chcesz chodzić ze mną za rękę! Nie całujesz mnie! Nie prawisz mi komplementów! Nie przychodzisz sam od siebie do mnie się przytulić!  Dlaczego?

Opcje są dwie. Dlatego, że albo On ma do czynienia z kobietą, która niczym bluszcz owija się wokół niego, blokując mu oddychanie, albo po prostu nie czuje takiej potrzeby - z tą konkretną dziewczyną. Naturalnie każdy z nas odczuwa potrzebę bliskości.

Lubicie być do czegoś przymuszani? Każdą, nawet najmilszą czynność, można obrzydzić, jeśli jesteśmy do niej zmuszani. Jeśli ludzie są ze sobą z wyboru, nie muszą się do niczego zmuszać. Ale mają też prawo do gorszego nastroju, ogólnego przybicia, czy dnia z cyklu "nie mów do mnie". To wcale nie oznacza, że nagle przestali się kochać. 

Jak reaguje Desperatka, kiedy widzi Mężczyznę niechętnego? Zaczyna Go atakować. Porozmawiaj ze mną. Wyżal się. Uzewnętrznij się. Powiedz, co Ci leży na sercu. Drogie Panie, faceci to nie kobiety. Czy Twój Mężczyzna wie, że może na Ciebie liczyć? Zdaje sobie sprawę, że zawsze będziesz dla niego wsparciem, kiedy tylko będzie tego potrzebował? Jeśli wie, to przyjdzie do Ciebie, gdy tylko poczuje prawdziwą chęć. Partnerka, w przeciwieństwie do Desperatki, szanuje życie swojego Partnera i doskonale wie, kiedy powinna odpuścić i zająć się sobą. 

A kiedy już Mężczyzna zdaje sobie sprawę z tego, że ma do czynienia z Desperatką? To zależy od faceta. Zazwyczaj ucieknie szybciej, niż Ona zdąży wypowiedzieć słowo Konstantynopolitańczykowianeczka. Może to również wykorzystać w celu zaspokajania własnych potrzeb. Na przykład zadzwonić nagle o godzinie 22:00 i przyjemnym głosikiem oznajmić, że bardzo się stęsknił. Desperatka wsiądzie do swojego wozu i niczym pogotowie seksualne pojedzie do Niego utulić do snu. Będzie dostępna 24h, a nuż On zadzwoni. 

W prawdziwym partnerskim związku taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia. Partnerstwo w moim odczuciu polega na tym, że traktujemy siebie nawzajem jako równych sobie ludzi. Z chęcią i uśmiechem podchodzimy do potrzeb (a nie wymuszeń) naszego Partnera. Partnerzy potrafią rozróżnić troskę o ukochaną osobę od chęci jej kontrolowania. Pożądane zachowanie przychodzi wówczas naturalnie, gdyż nie czujemy nad sobą bicza. Łatwiej idziemy na kompromis, ponieważ szczerze pragniemy harmonii w naszym związku. Chętnie uczymy się siebie nawzajem i nie obrażamy z byle powodu. Dlaczego? Ponieważ Partnerom naprawdę na sobie zależy. Wówczas "Kochanie przytul mnie" jest potrzebą, a nie wstrętnym przymusem. 

Dlatego też każdemu z osobna życzę, aby w Waszym życiu pojawił się ktoś, z kim będziecie w stanie stworzyć prawdziwy związek dwojga wzajemnie szanujących się ludzi. Kogoś, kto zrozumie Wasz gorszy dzień. Kogoś, kto bez słów potrafi Was przytulić. Kogoś, kto w Waszych słabych chwilach widzi Waszą prawdziwą moc. Kogoś, kto jest szczery, ponieważ prawdziwie Was wspiera. Kogoś, komu imponujecie na co dzień i Kogoś, kto imponuje Wam. Kogoś, kto działa bezinteresownie. Kogoś, na którego opisanie, po prostu brakuje Wam słów.

Pozdrawiam serdecznie :-)
PS


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz