środa, 14 sierpnia 2013

Pani Zazdrośnica i Pan Zazdrośnik.

- Z kim się umówiłaś? – zapytał Pan Zazdrośnik.
- Z koleżankami na kawę – odparła Dziewczyna.
- Na pewno? A może jednak z jakimś facetem? – zaczął drążyć.
- Taaa… na pewno – skróciła.
Może być też tak:
- Kto dzwonił? – zapytała Pani Zazdrośnica.
- Kumpel – odpowiedział Chłopak.
- Hmm… nie kłamiesz? – dopytała.
- Nie przesadzasz przypadkiem? – odparł.
- Ja przesadzam?! A może to Twoja była tak do Ciebie wydzwania?! – krzyknęła.
- I znowu się zaczyna… - westchnął.
Sceny zazdrości. Najgorszego sortu dialogi, często przeradzające się w monologi. Bardzo łatwo przekroczyć granicę zdrowej zazdrości o ukochaną osobę i popaść w skrajność – chorobliwą zazdrość.

Ludzie są zazdrośni o wszystko i wszystkich. O psa, dziecko, szefową, byłego chłopaka, czy byłą żonę. Dlaczego? Ponieważ w głowie każdego z Nas zakodowane jest pierwszeństwo. Każdy z Nas chce być najważniejszy. Nie chcemy, by ktoś inny zaprzątał myśli naszej drugiej połówki, które są zarezerwowane dla Nas. 

Kiedy najczęściej "włącza" się ta "zła zazdrość"? Gdy pozycja w związku jest zagrożona, nie czujemy się do końca pewni uczuć drugiej strony lub, co gorsza, mamy niskie poczucie własnej wartości. Zazdrość o byłego? Po co? Jeżeli Twoja partnerka była singielką, kiedy ją poznałeś, nie masz powodów, by zakładać, że w po jej sercu nadal skacze eksiu. Pomyśl logicznie. Gdyby miała do niego wrócić, pewnie by to zrobiła. Natomiast, gdy masz podejrzenia, że związała się z Tobą, jako kółkiem ratunkowym - uciekaj. Po lekarstwa na serce skieruj ją do apteki. 

Twój facet zbyt dużo czasu spędza ze współpracownicą? Zostaje w pracy po godzinach? Skupia na Tobie zbyt mało uwagi? Pewnie już włączyłaś guzik "zła zazdrość". Dopisałaś sobie cały scenariusz wydarzeń i zmieniłaś się we wredną bitch? Takiej też bym Cię nie chciała. Wracam do domu, a tam czeka na mnie Kobieta Wyrzut.
- Gdzie byłeś?! Na bank mnie zdradzasz! Jak ona wygląda?! Jest szczuplejsza ode mnie?!
Zwariować można. Dwa trudniejsze tygodnie w pracy, a Pani Zazdrośnica stworzyła sobie projekcję "zdrada". Kobieto, ogarnij się. Jeżeli Twój facet jest normalnym gościem, wyluzuj. A jeżeli jest ciulem zdrajcą i notorycznym kłamcą, to go wypie*dol z domu. 

- Sympatia, sprawdziłam Y telefon. Nie ufam Mu. Ona ciągle do Niego pisze - powiedziała X. 
No to klops. Nie wiem co gorsze. Czy to, że X przejrzała skrzynkę odbiorczą, czy to, że Y się nie przyznał, że nagabuje Go koleżanka z pracy. Tak, czy inaczej, oboje mają problem z zaufaniem i zazdrością. Ona wyczuła, że coś jest nie tak między Nimi, ale nie dostała żadnej odpowiedzi. On prowadził skryte i niezobowiązujące rozmowy, o których nie wspomniał swojej dziewczynie. Zasada nr 1. Jeżeli robisz coś za plecami drugiej osoby, to podświadomie czujesz, że to złe. Gdyby nie miał nic do ukrycia, przyznałby się. A odwrócenie kota ogonem - Sprawdziłaś mój telefon?! Jakim prawem?! - nie mają w tym momencie większego znaczenia. Tak, źle zrobiła, ale oboje są tak samo winni. 

Czym nie powinna być "zazdrość"? Tą właściwą zazdrością na pewno nie jest szpiegowanie. Nie jest nią także przeglądanie telefonu. Nie jest chodzeniem za kimś 24h. Nie jest nią strzelanie fochów tylko dlatego, że ktoś ma inne plany. Nie jest nią zabranianie kontaktu ze światem, z obawy, że coś może się wydarzyć. Jeśli ma się stać, to i tak się stanie.

Wiecie czym jest "dobra zazdrość"? Jest delikatnym objęciem kobiety, gdy ona rozmawia z innym mężczyzną. Jest żartobliwym - Jestem zazdrosna Kochanie. Jest kontrolnym spojrzeniem z końca sali. Jest smsem "Myślę o Tobie", wysłanym w czasie delegacji ukochanej. Taka zazdrość jest przejawem miłości.

Pozdrawiam już trochę jesiennie, bo w skarpetach ;-)
PS


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz