niedziela, 11 sierpnia 2013

Cześć Bziku, czyli o Ojcostwie.

Drogie Panie. Czy robi na Was wrażenie widok mężczyzny z dzieckiem? Idziecie na spacer do parku, a tam dostrzegacie faceta opiekującego się swoim potomkiem. Jakie uczucia wzbudza w Was powyższa sytuacja? Nie ma piękniejszego obrazka niż ten, przedstawiający Ojca z Dzieckiem. 

Dawniej na ulicach można było dostrzec standardowe zestawy, Mama + wózek. W parkach i sklepach to samo. A dziś? Gdzie nie spojrzę, widzę dumnych Tatusiów, którzy pchają spacerówki i z miną złotego medalisty uczą dzieciaka jeździć na rowerku lub grać w piłkę. Relacja Tata - Dziecko przestała być niemęska. Osobiście uważam, że świadczy o prawdziwej męskości.

Ojciec, o którego atencję nie trzeba zabiegać, przypodobać mu się, by zwrócił na mnie uwagę, jest dla mnie prawdziwym facetem. Mężczyzna, który walczy o zainteresowanie swojego dziecka, jest 100% Tatą. Robi wszystko, by być w jego życiu równie ważnym co Mama.

- Jesteśmy w ciąży - usłyszałam ostatnio. Zobaczyłam najszczerszy uśmiech na świecie i Faceta, który nie posiadał się ze szczęścia. Szkoła rodzenia? Oczywiście! Wspólne uf uf uf i oczekiwanie na narodziny. Tacierzyński? To nie obciach. Dzisiejszy Tata chce równie mocno jak Matka, kochać i uczestniczyć w wychowaniu WSPÓLNEGO potomka. Kąpiel? 100 kilometrów do pokonania z pracy do domu, ale Rodziciel chce zdążyć na 19:00 na kąpanie malucha. Dlaczego? Bo to rytuał. Czy wiecie, że w okresie niemowlęctwa obecność obojga rodziców i współopieka kształtują relację i odpowiadają za poczucie bliskości?

Dla współczesnego Ojca posiadanie dziecka nie jest już tylko koleją rzeczy i przedłużeniem linii. Planowanie, przebieg ciąży i narodziny stały się dla wielu mężczyzn prawdziwie emocjonującym wyzwaniem.
- Wczoraj urodziliśmy - poinformował  kilka miesięcy temu mój współpracownik. Dziś z dumą pokazuje w pracy zdjęcia i filmiki swojego synka. Kiedy mówi "Moja Żona", stroszy się jak paw i podkreśla, że z radością nadużywa tego określenia.

Ostatnio zaobserwowałam, że mężczyźni przyjmują wiadomość o ciąży swoich partnerek z większym, niż dawniej, spokojem i uśmiechem. Może to właśnie kwestia zmiany podejścia?

Jakiś czas temu odnowiłam kontakt z moim byłym Szefem - Krzyżakiem. Nasza dotychczasowa relacja ograniczała się do zawodowej, choć daleko jej było do formalnej.  Teraz, gdy znów zaczęliśmy ze sobą współpracować po latach, relacja stała się bardziej prywatna. Nie zmienił się jako człowiek. Nadal jest bardzo pozytywnie zakręconym, uśmiechniętym facetem o duszy nastolatka. Wiedziałam, że ma Syna, jednak nigdy za wiele o Nim nie rozmawialiśmy. Podczas ogarniania naszych tematów, w czasie jednego ze spotkań, przeprosił mnie i z poważną miną oznajmił - Przepraszam Cię na chwilę, muszę porozmawiać z Rodziną. - wybrał numer i powiedział - Hej, co tam? Daj mi Go do telefonu.- po kilku sekundach usłyszałam - Cześć Bziku... jeszcze nie śpisz? Jutro Tata wróci do domu i będziemy tańczyć breakdance. 

Moje serce urosło. Pozdrawiam wszystkich 100% Ojców :-)

PS

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz